Prozę Davida Gemmella znałam już z tzw. cyklu trojańskiego: „Troja. Pan Srebrego Łuku”, „Troja. Tarcza gromu”, „Upadek Królów”(ostatnia dokończona już po śmierci Davida w 2006 roku przez jego żonę Stellę). Książki te przeczytałam w 2010 roku, jedną po drugiej - zafascynowana stylem i tym, jak pięknie i sprawnie można snuć tak wielowątkową historię. Nie będę tu pisać więcej na temat tego cyklu, zamierzam do niego powrócić i wtedy opowiem Wam o historii Helikaona, kapłance Andromasze oraz o wojowniku Arguriosie z Myken. A jeśli fascynujecie się światem starożytnej Grecji i Rzymu, a mity greckie czytaliście po klika razy, tak jak ja, to książki Gemmella będą dla Was wspaniałą lekturą, podczas której przeniesiecie się w świat starożytnej Grecji.
Więcej na Fraszka&Book: David Gemmell "Lew Macedonii"
niedziela, 31 maja 2015
piątek, 29 maja 2015
Bułeczki graham na sobotnie śniadanie
Aby delektować się takimi bułeczkami na sobotnie śniadanie należy nastawić je już dziś - w piątkowy wieczór lub wcześnie rano w sobotę. Ale komu by się chciało wstawać wcześnie w sobotę, gdy wcale nie trzeba, gdy w końcu można odespać wszystkie wczesne pobudki z tygodnia. Ja takie bułeczki zrobiłam tydzień temu, właśnie w sobotnie popołudnie i miałam bułeczki na kolację :-) Są łatwe w przygotowaniu, nie wymagają wcześniejszego nastawiania zakwasu i zawsze się udają.
Składniki (na 9-10 bułek):
Białą mąkę przesiać przez sito do dużej miski. Następnie dodać mąkę pszenną pełnoziarnistą oraz 2 łyżeczki soli. Drożdże wsypać do wody i wymieszać. Do miski z mąkami wlać wodę z drożdżami i wymieszać na gładką masę. Masa nie powinna być ani gęsta, ani zbyt rzadka (wtedy dosypujemy mąki pszennej białej). Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 2 godziny lub na całą noc. Gdy ciasto wyrośnie (podwoi swoją objętość) raz jeszcze zagniatamy ciasto, dodając mąkę, bo ciasto będzie się lepiło do rąk. Następnie formować bułeczki i układać na blasze od piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia, posypanym mąką. Bułeczki odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Można je także wstawić do piekarnika nagrzanego do 50 stopni Celsjusza, aby podrosły. Następnie zwiększyć temperaturę do 200 stopni i piec 25 minut lub trochę dłużej, aż bułeczki będą rumiane. Smacznego.
Składniki (na 9-10 bułek):
- 200 g mąki pszennej białej
- 200 g mąki pszennej pełnoziarnistej,
- 8 g suchych droży,
- 400 ml letniej wody (2 szklanki),
- 2 łyżeczki soli.
Białą mąkę przesiać przez sito do dużej miski. Następnie dodać mąkę pszenną pełnoziarnistą oraz 2 łyżeczki soli. Drożdże wsypać do wody i wymieszać. Do miski z mąkami wlać wodę z drożdżami i wymieszać na gładką masę. Masa nie powinna być ani gęsta, ani zbyt rzadka (wtedy dosypujemy mąki pszennej białej). Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 2 godziny lub na całą noc. Gdy ciasto wyrośnie (podwoi swoją objętość) raz jeszcze zagniatamy ciasto, dodając mąkę, bo ciasto będzie się lepiło do rąk. Następnie formować bułeczki i układać na blasze od piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia, posypanym mąką. Bułeczki odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Można je także wstawić do piekarnika nagrzanego do 50 stopni Celsjusza, aby podrosły. Następnie zwiększyć temperaturę do 200 stopni i piec 25 minut lub trochę dłużej, aż bułeczki będą rumiane. Smacznego.
wtorek, 26 maja 2015
Deser z mascarpone, truskawek i biszkopcików
Miałam ochotę na lekki deser z odrobiną alkoholu. Pomyślałam, że może cydr będzie w sam raz. I tak oto kupiłam truskawki i serek mascarpone, do koszyka dorzuciłam jeszcze biszkopty, no i cydr. I zadowolona poszłam do domu przygotowywać pyszny deser.
Składniki (dla 2 osób):
Truskawki umyć, oderwać szypułki, pokroić w kawałki. Część odłożyć do dekoracji, resztę wrzucić do rondelka i dodać 1 łyżkę cukru zwykłego i zeszklić. Truskawki puszczą trochę soku i dobrze, przyda się ;-) Czekoladę rozpuścić w małym rondelku, najlepiej w kąpieli wodnej, czyli nie bezpośrednio nad ogniem, ale w garnku z gotującą się wodą, aby czekolada się nie spaliła. Serek mascarpone przełożyć do miski, dodać 2 łyżeczki cukru pudru i 4 łyżki cydru i zmiksować mikserem. Do 2 czarek włożyć po 3 małe pokruszone biszkopty. Zalać je dwiema łyżkami cydru do każdej czarki. Włożyć część ubitego serka mascarpone, na to truskawki z sokiem i znów serek mascarpone. Na wierz wrzucić wcześniej odłożone pokrojone truskawki i polać roztopioną czekoladą. Schładzać w lodówce przez 2 godziny. Smacznego.
Składniki (dla 2 osób):
- 250 g serka mascarpone,
- 250 g truskawek
- 8 łyżek cydru,
- 2 łyżeczki cukru pudru,
- 1 łyżka cukru zwykłego,
- 6 małych biszkoptów okrągłych lub po 1 kocim języczku,
- 4 kostki gorzkiej czekolady.
Truskawki umyć, oderwać szypułki, pokroić w kawałki. Część odłożyć do dekoracji, resztę wrzucić do rondelka i dodać 1 łyżkę cukru zwykłego i zeszklić. Truskawki puszczą trochę soku i dobrze, przyda się ;-) Czekoladę rozpuścić w małym rondelku, najlepiej w kąpieli wodnej, czyli nie bezpośrednio nad ogniem, ale w garnku z gotującą się wodą, aby czekolada się nie spaliła. Serek mascarpone przełożyć do miski, dodać 2 łyżeczki cukru pudru i 4 łyżki cydru i zmiksować mikserem. Do 2 czarek włożyć po 3 małe pokruszone biszkopty. Zalać je dwiema łyżkami cydru do każdej czarki. Włożyć część ubitego serka mascarpone, na to truskawki z sokiem i znów serek mascarpone. Na wierz wrzucić wcześniej odłożone pokrojone truskawki i polać roztopioną czekoladą. Schładzać w lodówce przez 2 godziny. Smacznego.
niedziela, 24 maja 2015
Jajecznica na leniwe niedzielne śniadanie
Co lubicie zjadać w weekendy na śniadania? U mnie najczęściej jest owsianka w wersji deluxe (jak ta tutaj), ale od czasu do czasu pozwalam sobie na inne smakołyki: jajka na miękko lub twardo, jajecznica, czasem kiełbaski na ciepło lub kanapki z wieloma dodatkami (jak tu: foto sobotnie śniadania). Jednak w niedzielnych i sobotnich śniadaniach też, najważniejsze jest to, że mam czas się nimi delektować, bo nigdzie się nie śpieszę.
sobota, 23 maja 2015
Słodkie tosty z owocami na drugie śniadanie
Jak to dobrze, że w sobotę nie pracuję. Mam wtedy czas na wyspanie się, zjedzenie nieśpiesznie śniadania. Leniwe snucie się po domu. Wyjście po zakupy do pobliskiego sklepu, a potem na przygotowanie drugiego śniadania. Dziś postanowiłam, że będzie na słodko. Zachciało mi się truskawek i oto powstały grzanki z tymi owocami. Dorzuciłam jeszcze plasterki bananów oraz miód i w ten sposób powstało pożywne i smaczne drugie śniadanie, przy którym zaczytałam się w powieści "Droga do Różan" Bogny Ziembickiej, w której, nawiasem mówiąc, co chwila jest mowa o pysznym jedzeniu.
Składniki (dla 2 osób):
Składniki (dla 2 osób):
- 6 kromek chleba tostowego,
- 4 łyżki masła,
- 1 banan,
- duża garść truskawek,
- 2 łyżki miodu.
Wykonanie:
Z chleba tostowego zrobić grzanki (na rozgrzanej patelni z masłem)/tosty w tosterze. Banana obrać i pokroić w plasterki. Truskawki umyć, oderwać szypułki, pokroić w ćwiartki lub plasterki. Na dużych talerzach układać ciepłe jeszcze grzanki, posypać je plasterkami bananów i kawałkami truskawek, polać miodem. Gotowe, zajadać od razu z kawą/herbatą/sokiem owocowym. Smacznego.
piątek, 22 maja 2015
"Czy Lucyna to dziewczyna" - Majówka z Foggiem
Jeśli lubicie klimat starego przedwojennego polskiego kina oraz przedwojennych szlagierów muzycznych, to zapraszam na "Majówkę z Foggiem" na Placu Unii. Ja takie klimaty uwielbiam i dlatego wybrałam dziś i z przyjemnością obejrzałam film pt. "Czy Lucyna to dziewczyna". A Wy możecie wybrać się tam jeszcze jutro i obejrzeć dwa kolejne filmy "Ada, to nie wypada" oraz "Paweł i Gaweł" oraz skorzystać z innych atrakcji.
Nie wypada mi nie napisać kilku słów o filmie. Tytułowa bohaterka filmu Lucyna (Jadwiga Smosarska) jest dziewczyną wykształconą. Inżynierską wiedzę zdobyła w paryskiej szkole. Wraca do Polski i nie zamierza wychodzić za mąż, ale chce pracować i to najlepiej w zawodzie, którego się nauczyła. Nie są to czasy, gdy młoda panienka ima się zajęć iście męskich, jakim jest praca technika w fabryce. Postanawia użyć fortelu, aby zdobyć pracę. Najpierw prosi swego ojca, właściciela fabryki, aby napisał list polecający dla siostrzeńca niani - Juliana Kwiatkowskiego - aby przyjęto go do fabryki na pomocnika inżyniera Stefana Żarnowskiego (znakomity Eugeniusz Bodo). Potem sama przebiera się za mężczyznę i podaje za Kwiatkowskiego, aby udać się na praktyki. Tam odkrywa, że jej przełożony to przystojny mężczyzna i powoli się w nim zakochuje. Jej miłość wzrasta do inżyniera, gdy widzi, jak ten spotyka się z Tunią - sekretarką biura dyrektora fabryki. Pewnego razu Tunia umówiona ze Stefanem niespodziewanie zaprasza na wspólną wycieczkę także Juliana. Ten ostatni odkrywa przewrotną naturę kobiety, która jednocześnie zaleca się do dwóch mężczyzn na raz. Gdy wieczór okazuje się dla Stefana niepomyślny, bo dostał od Tuni kosza, zabiera Juliana do nocnego klubu na wódkę. Tam panowie lekuchno przesadzają z alkoholem i postanawiają przejść na ty". Z tym wiąże się zabawna scena, w której mocno już wstawiony Julian całuje zupełnie jak kobieta Stefana. Pan inżynier jest lekko skonfundowany i bierze Juliana za tzw. "lalę". Julian (tj. Lucyna) lekko przytomnieje i postanawia wrócić do domu, jednak do lokalu "wpada" ciotka, zaniepokojona jej wcześniejszym telefonem. Tam dochodzi do zabawnych sytuacji, które wprawiają widza w doskonały humor i niekończące się salwy śmiechu. Po nocnym szaleństwie Lucyna postanawia działać i nie dopuścić do tego, aby Stefan żenił się z Tunią. Udaje się więc z samego rana do inżyniera Żarnowskiego, oświadczając, że jest siostrą Juliana i martwi się jego nocną nieobecnością. Gdy tylko Stefan spostrzega urodę dziewczyny, zakochuje się w niej. Czy to już finał? O nie, naszych bohaterów czeka jeszcze kilka niespodzianek i nieporozumień. Jednak łatwo będzie je im przezwyciężyć, aby w końcu stanąć na ślubnym kobiercu.
Film jest pełen zabawnych i śmiesznych powiedzonek, które co chwilę wydobywają się z ust aktorów i wprawiają widzów w doskonały humor i salwy śmiechu.
Więcej info filmie tutaj: http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=22433
PROGRAM "Majówki z Foggiem"
22 maja (piątek)
Na zewnątrz:
17:00 - DJ Fogg
18:00 - Spotkanie autorskie: Olga Gaertner, “Aleksander Żabczyński Pierwszy amant II RP” (spotkanie poprowadzi Weronika Piórkowska)
19:30 - Pokaz filmu „Czy Lucyna to dziewczyna”
Popcorn i wata cukrowa do dyspozycji gości.
23 maja (sobota)
Wewnątrz:
Stoiska wydawnictw książek i płyt – również winylowych (muzyka i książki związane z przedwojennymi artystami).
Na zewnątrz:
Popcorn i wata cukrowa, leżaki
12:00-14:00 - Spacer z Foggiem: Spacer po okolicach Placu Unii, który poprowadzi Michał Fogg, prawnuk P. Mieczysława. Zbiórka w Placu Unii przy punkcie informacyjnym. Po powrocie ze spaceru ponowne spotkanie przy punkcie informacyjnym i przekazanie uczestnikom książek Jarosława Zielińskiego „Plac Unii i okolice”. (Na spacer obowiązują zapisy.)
Scena:
15:00 - Spotkanie z Varsavianistą, autorem książki „Plac Unii i okolice” Jarosławem Zielińskim, który na tle slajdów wyświetlanych na ekranie opowie o historii okolic Placu Unii. Na zakończenie spotkania przeprowadzi konkurs historyczny, w którym nagrodą będą książki.
16:00 - Pokaz multimedialny dotyczący historii Warszawy
16:15 - Rozmowa nt. starego kina przeprowadzona przez osoby związane z Filmoteką Narodową/Iluzjonem, znane m.in. z Kina Polska.
17:00 - Pokaz filmu „Paweł i Gaweł”
19:00 - Pokaz filmu „Ada, to nie wypada”
Nie wypada mi nie napisać kilku słów o filmie. Tytułowa bohaterka filmu Lucyna (Jadwiga Smosarska) jest dziewczyną wykształconą. Inżynierską wiedzę zdobyła w paryskiej szkole. Wraca do Polski i nie zamierza wychodzić za mąż, ale chce pracować i to najlepiej w zawodzie, którego się nauczyła. Nie są to czasy, gdy młoda panienka ima się zajęć iście męskich, jakim jest praca technika w fabryce. Postanawia użyć fortelu, aby zdobyć pracę. Najpierw prosi swego ojca, właściciela fabryki, aby napisał list polecający dla siostrzeńca niani - Juliana Kwiatkowskiego - aby przyjęto go do fabryki na pomocnika inżyniera Stefana Żarnowskiego (znakomity Eugeniusz Bodo). Potem sama przebiera się za mężczyznę i podaje za Kwiatkowskiego, aby udać się na praktyki. Tam odkrywa, że jej przełożony to przystojny mężczyzna i powoli się w nim zakochuje. Jej miłość wzrasta do inżyniera, gdy widzi, jak ten spotyka się z Tunią - sekretarką biura dyrektora fabryki. Pewnego razu Tunia umówiona ze Stefanem niespodziewanie zaprasza na wspólną wycieczkę także Juliana. Ten ostatni odkrywa przewrotną naturę kobiety, która jednocześnie zaleca się do dwóch mężczyzn na raz. Gdy wieczór okazuje się dla Stefana niepomyślny, bo dostał od Tuni kosza, zabiera Juliana do nocnego klubu na wódkę. Tam panowie lekuchno przesadzają z alkoholem i postanawiają przejść na ty". Z tym wiąże się zabawna scena, w której mocno już wstawiony Julian całuje zupełnie jak kobieta Stefana. Pan inżynier jest lekko skonfundowany i bierze Juliana za tzw. "lalę". Julian (tj. Lucyna) lekko przytomnieje i postanawia wrócić do domu, jednak do lokalu "wpada" ciotka, zaniepokojona jej wcześniejszym telefonem. Tam dochodzi do zabawnych sytuacji, które wprawiają widza w doskonały humor i niekończące się salwy śmiechu. Po nocnym szaleństwie Lucyna postanawia działać i nie dopuścić do tego, aby Stefan żenił się z Tunią. Udaje się więc z samego rana do inżyniera Żarnowskiego, oświadczając, że jest siostrą Juliana i martwi się jego nocną nieobecnością. Gdy tylko Stefan spostrzega urodę dziewczyny, zakochuje się w niej. Czy to już finał? O nie, naszych bohaterów czeka jeszcze kilka niespodzianek i nieporozumień. Jednak łatwo będzie je im przezwyciężyć, aby w końcu stanąć na ślubnym kobiercu.
Film jest pełen zabawnych i śmiesznych powiedzonek, które co chwilę wydobywają się z ust aktorów i wprawiają widzów w doskonały humor i salwy śmiechu.
Więcej info filmie tutaj: http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=22433
(wata cukrowa i popcorn dla gości za darmo :)
wtorek, 19 maja 2015
Smoothie: ananas, jarmuż, jabłko
Dziś na podwieczorek postanowiłam zrobić owocowo-warzywny koktajl. Dawno go u mnie nie było, a nabrałam na niego ochoty. Taki koktajl jest sycący i bardzo zdrowy. Ostatnio poczytałam o zdrowotnych właściwościach jarmużu (chroni przed wieloma rodzajami raka), złapałam się za głowę, że jest tak zdrowy i postanowiłam zjadać go dużo więcej. Można go dusić jak szpinak lub gotować na parze, zjadać na surowo w sałatkach i w takich koktajlach jak ten. Ja dodaję go również do kanapek, jak sałatę.
Składniki (dla 2 osób):
Ananasa umyć obrać i pokroić w kawałki. Włożyć do naczynia blendera i zmiksować na gładką masę. Jarmuż umyć poszarpać na mniejsze kawałki i dorzucić do masy z ananasa i zmiksować. Jabłko umyć, obrać ze skórki, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne i pokroić na mniejsze kawałki. Dorzucić do masy i zmiksować wszystko razem. Przelać do pucharków i od razu zajadać. Smacznego.
Składniki (dla 2 osób):
- pół ananasa,
- 2 duże garście jarmużu,
- 1 jabłko.
Ananasa umyć obrać i pokroić w kawałki. Włożyć do naczynia blendera i zmiksować na gładką masę. Jarmuż umyć poszarpać na mniejsze kawałki i dorzucić do masy z ananasa i zmiksować. Jabłko umyć, obrać ze skórki, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne i pokroić na mniejsze kawałki. Dorzucić do masy i zmiksować wszystko razem. Przelać do pucharków i od razu zajadać. Smacznego.
sobota, 16 maja 2015
Sałatka: szpinak, ogórek, gruszka, melon, szynka serrano
Gdy tylko na dworze robi się cieplej i słoneczniej od razu mam ochotę na lekkie sałatki. Tym razem soczysta i świeża sałatka z interesujących składników. Melona uwielbiam od zawsze :-) A połączenie z soczystą gruszką i takimże ogórkiem, do tego polane moim ulubionym miodowym sosem winegret, oddają tę lekkość sałatki, o którą mi chodziło. Sałatka jest bardzo smaczna i bardzo szybka w przygotowaniu.
Składniki (dla 2 osób):
Sałatka:
Składniki (dla 2 osób):
Sałatka:
- pół melona Galia,
- pół ogórka szklarniowego,
- 1 gruszka Konferencja,
- 2 garście liści szpinaku,
- 4 plastry szynki Serrano (może być też Prosciutto),
- garść pestek z dyni,
- miodowy sos winegret.
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 4 łyżki oliwy,
- 1 łyżka miodu,
- mały ząbek czosnku,
- szczypta soli i czarnego pieprzu.
Czosnek posiekać bardzo drobno i rozetrzeć nożem, posypać solą i przełożyć do miseczki. Dodać miód i razem rozetrzeć. Wlać sok z cytryny, dodać sól i pieprz. Dolać oliwę i dokładnie wymieszać.
Wykonanie:
Przygotować dwa głębokie talerze. Szpinak umyć, odsączyć na sicie. Ogórka i gruszkę umyć i obrać, a następnie pokroić na sporą kostkę. Melona opłukać, przekroić na pół i wykrawać łyżeczką spore kawałki. Szynkę porwać na małe kawałki. Pestki dyni uprażyć na suchej patelni, pilnować, żeby się nam nie spaliły, a tylko lekko przyrumieniły. Na talerze układać po garści szpinaku, na to wrzucić porwany jeden plaster szynki, następnie wrzucić po garści ogórka, gruszki oraz melona, na wierzch znów jeden plaster porwanej szynki. To wszystko posypać uprażonymi pestkami z dymi i polać miodowym sosem winegret. Gotowe. Smacznego.
wtorek, 12 maja 2015
Kayah "Wiosna przyjdzie i tak"
Kayah
"Wiosna przyjdzie i tak"
Chciałeś szumieć jak
drzewo
gnać po niebie jak
młody wiatr
dzisiaj nisko jest
niebo
że aż trzeba się
schylać
Chociaż runął ci
świat
wiosna przyjdzie i
tak
Jeśli zrobiłeś
błąd
to cię młodość
rozgrzeszy
jeśli przestałeś już
wierzyć w to
życie uczy
nadziei
Chociaż runął ci
świat
wiosna przyjdzie i
tak
niedziela, 10 maja 2015
Rogaliki z ciasta francuskiego z dżemem truskawkowym
Lubię mieć w lodówce kawałek ciasta francuskiego. Przydaje się, gdy wizytą zaskakują znajomi. Można z niego w kilka chwil zrobić małe słodkie co nieco do kawy lub herbaty. Tym razem miałam okrągłe ciasto, z którego bardzo szybko robi się rogaliki. Kilka łyżeczek domowego dżemu truskawkowego i gotowe.
Składniki:
Wykonanie:
Okrągłe ciasto podzielić na osiem trójkącików. na każdym układać małą łyżeczkę dżemu. Zawijać jak rogaliki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celsjusza. Piec 20-25 minut do uzyskania złotego koloru. Smacznego.
Składniki:
- ciasto francuskie (okrągłe),
- 8 małych łyżeczek dżemu truskawkowego gęstego (może być inny dowolny gęsty dżem).
Wykonanie:
Okrągłe ciasto podzielić na osiem trójkącików. na każdym układać małą łyżeczkę dżemu. Zawijać jak rogaliki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celsjusza. Piec 20-25 minut do uzyskania złotego koloru. Smacznego.
sobota, 9 maja 2015
Z wizytą na rynku w Świdnicy... i w Katedrze PW. ŚŚW. Stanisława i Wacława
Na rynku w Świdnicy... byłam i się zachwyciłam. O tym, że na Dolnym Śląsku mamy wiele pięknych zamków, np. Książ, Bolków, Legnica, Głogów i wiele innych, wiedziałam doskonale. Kilka z nich zwiedziłam jakiś czas temu na objazdowym wyjeździe poświęconym właśnie piastowskim zamkom Dolnego Śląska.
Jednak o Świdnicy nie wiedziałam nic zupełnie do momentu, kiedy ją tydzień temu zwiedziłam. Miasto jest śliczne, czyste, zielone, przestrzenne i przepiękne - zwłaszcza jej rynek i ogromna katedra o najwyższej wierzy kościelnej w całej Europie (tutaj można obejrzeć film o Katedrze z lotu taka: https://www.youtube.com/watch?v=8YdmOzwPYTs a tutaj film z wnętrza bogato zdobionej Katedry: https://www.youtube.com/watch?v=cx8FFAdj_iw).
Katedra jest gotycka, ale w środku prezentuje się iście barokowo - przepiękne ołtarze, płaskorzeźby, organy i wiele innych zabytków. Jest też renesansowa chrzcielnica i średniowieczny ołtarz zaśnięcia Matki Boskiej. Jeśli przypadkiem znajdziecie się w okolicach Świdnicy, koniecznie odwiedźcie ją i przejdźcie się rynkiem oraz zwiedźcie katedrę. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie.
Jednak o Świdnicy nie wiedziałam nic zupełnie do momentu, kiedy ją tydzień temu zwiedziłam. Miasto jest śliczne, czyste, zielone, przestrzenne i przepiękne - zwłaszcza jej rynek i ogromna katedra o najwyższej wierzy kościelnej w całej Europie (tutaj można obejrzeć film o Katedrze z lotu taka: https://www.youtube.com/watch?v=8YdmOzwPYTs a tutaj film z wnętrza bogato zdobionej Katedry: https://www.youtube.com/watch?v=cx8FFAdj_iw).
Katedra jest gotycka, ale w środku prezentuje się iście barokowo - przepiękne ołtarze, płaskorzeźby, organy i wiele innych zabytków. Jest też renesansowa chrzcielnica i średniowieczny ołtarz zaśnięcia Matki Boskiej. Jeśli przypadkiem znajdziecie się w okolicach Świdnicy, koniecznie odwiedźcie ją i przejdźcie się rynkiem oraz zwiedźcie katedrę. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie.
piątek, 8 maja 2015
Co można kupić na świdnickim targu staroci?
Odpowiedź jest jedna: WSZYSTKO! Meble w najróżniejszym stylu, obrazy mniej i bardziej udane, srebra, porcelanę i kryształy, koronki, ubrania, broń i wiele, wiele innych rzeczy. Ja nie kupiłam nic, bo nie przepadam za bibelotami, które łapią kurz. Jednak nacieszyłam oczy i gdybym jednak szukała jakichś "antyków", to teraz wiem dokąd mam się udać. I Wam, jeśli jesteście miłośnikami wszelakiej "starzyzny" zapraszam do bardzo pięknego i gościnnego miasta Dolnego Śląska - Świdnicy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)