środa, 30 stycznia 2013

Nigdy nie rezygnuj z celu...

Fraszka dawno, dawno temu zebrała i spisała do pliku na swoim komputerze ogromną ilość sentencji wielu autorów. Ponieważ wśród bliskich przyjaciół Fraszki znajdują się Słowacy i Węgrzy, więc poprosiłą ich także o "podarowanie" sentencji w ich ojczystych językach. I pewnie kiedyś się z Wami tu nimi podzieli. Dziś króciutko jedno, ale naprawdę mocne motywujące stwierdzenie:

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.

Czas i tak upłynie."

Earl Nightingale


wtorek, 29 stycznia 2013

Gdy zima wciąż za oknem...


a do wiosny jeszcze wciąż daleko...


Fraszka najchętniej zaszyłaby się w ciepłym miejscu i nie wychodziła, aż do wiosny. Najlepiej z dobrą kawą, kawałkiem ciasta i oczywiście przyjemną i pożyteczną lekturą.


Przepis na ciasto "Keks czekoladowo-bananowy" pochodzi z jednego z ulubionych blogów kulinarnych Fraszki, czyli white plate, a przepis można znaleźć tutaj: http://whiteplate.blogspot.com/2010/06/ciasto-czekoladowo-bananowe.html

Fraszka piekła to ciasto już wiele razy, jest szybkie i proste w przygotowaniu, a do tego zawsze wychodzi i jest przepyszne. Wszystkim miłośnikom czekolady powinno smakować!

niedziela, 27 stycznia 2013

W starym kinie...

Dawno, dawno temu w telewizji polskiej w każdą niedzielę był emitowany cykl "W starym kinie". Fraszka z niecierpliwością czekała na te filmy i oglądała je z radością. Przedwczoraj wpadła jej w ręce płyta z filmem "Manewry miłosne" z 1935 roku. Film został poddany rekonstrukcji dźwięku i obrazu, fachowo nazywa się to "masteringiem cyfrowym". Na płycie znajduje się fragment filmu, gdzie pokazano obraz przed rekonstrukcją i obok po modyfikacji. Różnica jest ogromna. Film oglądało się Fraszce z przyjemnością. Zobaczyć świat sprzed II wojny, to coś. Na filmie pokazana została np. droga, wzdłuż, której rosły młode jeszcze drzewa, te drzewa mogły mieć jakieś 10 lat, czyli zostały posadzone po I wojnie światowej. W Polsce mamy wiele dróg, przy których rzędami rosną wiekowe 'romantyczne' drzewa i większość jest zapewne z tego okresu.

O czym jest film? Najkrócej - o miłości! Można by nawet pokusić się o nazwanie tego filmu komedią romantyczną. Mamy głównego bohatera porucznika Niko (gra go Aleksander Żabczyński), którego sroga rodzina w osobach dwóch ciotek i wuja, chce jak najszybciej ożenić. Ale nie tak łatwo tego wesołka, duszę towarzystwa i pierwszego do każdej zabawy wojaka do tego zmusić. Kandydatka już jest - to baronowa Kolmar (Tola Mankiewiczówna). Nico Quanti jest hrabią, więc rodzina chce go ożenić z równie wysoko urodzoną osobą. Na balu Niko poznaje piękną, lecz tajemniczą kobietę (baronowa z maską na oczach), tańczy z nią, rozmawia i wiele nie trzeba by się w niej zakochał. Nawet nie podejrzewa, że tę właśnie kobietę upatrzyła mu na żonę kochana rodzinka. Wściekły, że musi złożyć wizytę baronowej, wpada na pomysł, aby zamienić się rolami ze swoim ordynansem. Baronowa i jej pokojówka (Mira Zimińska) dostrzegają to przez okno i także zamieniają się rolami. Wynika z tego seria śmiesznych pomyłek i gagów. Zamiana ról wychodzi na jaw, ale ponieważ i ordynans i porucznik zakochują się w swoich partnerkach, wszystko kończy się dobrze.

Dociekliwa natura Fraszki kazała jej natychmiast poszukać więcej informacji, nie tylko o tym jedym filmie, ale także o innych filmach sprzed II wojny światowej. Fraszka znalazła w Internecie fantastyczną stronę: http://www.filmpolski.pl/, tworzoną przez Wydział Reżyserii Filmowej i Telewizjnej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi - świetna robota! Jest tam wszystko o  filmach od roku 1902.

Tu więcej info o filmie "Manewry miłosne" (reżyserzy, aktorzy, słowa piosenek):

Fraszka postanowiła poszukać w Internecie innych filmów i oczywiście na youtube jest ich trochę, m.in. "Paweł i Gaweł" z 1938r., z fantastyczną grą Adolfa Dymszy i Eugeniusza Bodo, który Fraszka natychmiast obejrzała i ucieszyła się, że teraz już wie, skąd pochoszi piosenka "Ach śpij kochanie", którą namiętnie śpiewała swojemu siostrzeńcowi i siostrzenicy :-)  Tu piosenka:


Na liście fimów do obejrzenia znalazły się m.im.:
  • Pani minister tańczy, 1937r.
  • Ada! To nie wypada!, 1936r.
  • Dwie Joasie, 1935r.
  • Co mój mąż robi w nocy, 1934r.
  • Moi rodzice się rozwodzą, 1938r.
  • Druga młodość, 1938r.
  • Trzy serca, 1939r.
  • Dziewczęta z Nowolipek, 1937r.
  • Czy Lucyna to dziewczyna?, 1934r.
  • Niedorajda, 1937r.
  • Zapomniana melodia, 1938r.
Fraszka śmie twierdzić, że gdyby nie wojna, to w tworzeniu komedii romantycznych Polska byłaby naprawdę niezła.

sobota, 26 stycznia 2013

"Całe życie czekam na Ciebie"

Dziś Fraszce towarzyszy piosenka Mietka Szcześniaka "Całe życie czekam na Ciebie" - od rana, razem ze słońcem, z nadzieją ;-)




Miłej soboty, wszystkim, nie tylko tym, którzy "czekają" ;-)  Fraszka

ps. na lato w Bieszczadach też czekam ;-)

środa, 16 stycznia 2013

In the middle of winter, I miss summer

Fraszka po Bożym Narodzeniu mogłaby bez żalu pożegnać zimę. Jest stworzeniem ciepłolubnym. W połowie stycznia zawsze tęskni za latem. Jak to dobrze, że nie żałowała miejsca na swoim aparacie i zrobiła dużo zdjęć. Teraz może je przeglądać, przywołując letnie wspomnienia i bez końca napawać się kolorami lata, zwłaszcza zielenią.









sobota, 12 stycznia 2013

make the perfect photo

... czyli Fraszka na kursie fotografii

Fraszka uwielbia oglądać piękne fotografie, zwłaszcza przyrody. Od czasu do czasu sama fotografuje. Robiła to zupełnie intuicyjnie, bez fachowej wiedzy o fotografii. Postanowiła więc ją zdobyć. Próbowała czytać książki o fotografii, ale jakoś nie mogła ogarnąć tematu: przysłona, czas naświetlania, kompensacja ekspozycji, głębia ostrości, ogniskowa obiektywu, itd. Ktoś dawno wymyślił, że najlepiej uczy się „doświadczając” i miał rację. Wszystkim, którzy zaczynają swoją przygodę z fotografią Fraszka poleca taki kurs, na którym profesjonalista cierpliwie i w miłej atmosferze wszystko po kolei objaśni, np. Podstawowy Kurs fotografii w Akademii Fotografii (tu link: http://www.akademiafotografii.pl/), którego Fraszka była uczestnikiem, i który bardzo poleca.

A oto efekty pracy w studiu fotograficznym (ze sprzętem, światłem i modelką Natalią):

an ordinary girl:

 




sophisticated flower:

 




angel:






girl in a turban:





woman in red:





bridge:





Fraszce wydawało się, że będzie fotografować jedynie przyrodę, ale po sesji w studiu złapała bakcyla i zmieniła zdanie – fotografowanie ludzi/twarzy jest równie fascynujące, jak uwiecznianie cudów natury. Przyglądała się także bacznie pracy modelki i z fascynacją obserwowała jej cierpliwość i profesjonalizm. Dawno, dawno temu Fraszce wydawało się, że praca modelki jest łatwa i prosta, ale ponieważ sama kiedyś miała okazję „być modelką”, od tamtego czasu zmieniła zdanie, co do charakteru tej pracy.

Wydawałoby się, że praca fotografa polega na robieniu dobrych zdjęć, ale to dopiero połowa sukcesu. Na sesji w studiu Fraszka dowiedziała się, że za całość „obrazu”, który powstaje z udziałem modelki, odpowiada fotograf. To w jego kwestii leży pomysł na sesję zdjęciową, po drugie, cały czas ma instruować modelkę, gdzie i jak ma patrzeć, czy ma się uśmiechnąć, czy być poważna, itd. Oczywiście profesjonaliści mają do dyspozycji jedną lub sztab stylistów, jednak pod fotografią podpisuje się swoim nazwiskiem fotograf właśnie.

środa, 9 stycznia 2013

Porządki? Każdy pretekst jest dobry!

Wczoraj w 43 krajach, także i w Polsce, obchodzony był Światowy Dzień Czystego Biurka (znany także pod nazwą Międzynarodowego Dnia Sprzątania Biurka). Fraszka postanowiła dołączyć do akcji, bo każdy pretekst, aby posprzątać jest dobry. Abstrahując od Feng Shui i innych filozofii, mówiących o tym, że gdy otacza nas bałagan oraz sterty niepotrzebnych rzeczy, to nie jesteśmy zdolni do kreatywnego, twórczego myślenia, po prostu dobrze i przyjemnie żyje się w czystych i uporządkowanych przestrzeniach.

Co prawda Fraszce nie udało się posprzątać biurka wczoraj, ale bynajmniej nie zamierza czekać rok do następnego Dnia Sprzątania Biurka. Zrobi to dzisiaj. Nie ma za wiele z tym pracy, bo jej biurko jest zazwyczaj w miarę uporządkowane, ale na pewno znajdzie się to i owo do wyrzucenia. O gruntownych porządkach myślała już wcześniej, a inspiracją był artykuł "W porządku" Aleksandry Strójwąs ze styczniowego Sensu (nr 1/52 Styczeń, str. 9.). Artykuł, pomijając całą filozofię Feng Shui, o której Fraszka niewiele wie i nie zamierza się na ten temat wypowiadać, podaje świetny sposób na sprzątanie.

Po pierwsze trzeba zrobić listę miejsc, które sprzątania wymagają, po drugie zacząć od czegoś małego, aby zanotować sukces, po trzecie zrobić test przydatności, tzn. przy każej rzeczy pomyśleć chwilę, czy będę tego używała, czy jest to mi do czegoś potrzebne, czy lubię tę rzecz, itd. I jeśli nie potrafimy zdecydować od razu, co z daną rzeczą zrobić, to należy wrzucić ją do tzw. pudła "brak decyzji". Następnie w kalendarzu oznaczyć datę, np. za pół roku, kiedy do pudełka zajrzymy i wtedy zdecydować, czy daną rzecz nadal chcemy zachować, czy komuś ją oddać, czy po prostu wyrzucić.

Jak ktoś chce zagłębić się w symbolikę bałaganu, to artykuł za Feng Shui podaje:
  • "piwnica - symbolizuje przeszłość i podświadomość; zagracona piwnica wskazuje, że nie rozwiązałaś jeszcze pewnych zadawnionych problemów;
  • strych - rzeczy przechowywane na strychu mogą stopować twoje wyższe aspiracje i możliwości, tworzą fałszywe ograniczenia; powodują zamartwianie się o przyszłość;
  • główne drzwi - bałagan w pobliżu drzwi frontowych utrudnia dopływ energii, a co za tym idzie, powoduje m.in. przeszkody w rozwoju osobistym;
  • korytarz - rozgardiasz w przejściach i na schodach hamuje przepływ życiowej energii przez dom, co może powodować trudności życiowe;
  • pod łóżkiem - wszystkie rzeczy w polu energii mają wpływ na twój sen, więc staraj się unikać wpychania niepotrzebnych przedmiotów pod łóżkiem;
  • na szafie - zbędne przedmioty nagromadzone na szafkach i komodach hamują zdolność jasnego i oryginalnego myślenia"
  • biblioteczka - książki symbolizują idee i przekonania, ale gdy masz ich zbyt wiele na półkach, popadasz w rutynę i otaczasz się stęchłą energią, podobną do zapachu starych książek;
  • bibeloty - przechowuj pamiątki, z którymi odczuwasz serdeczny, ciepły związek; pozbądź się jednak staroci, do których rzadko zaglądasz (pamiątki ze ślubów, karty bożonarodzeniowe z dawnych lat, pocztówki od przyjaciół); tego typu przedmioty zatrzymują w przeszłości, nie pozostawiając miejsca dla nowych wydarzeń w życiu."
uff... sporo tego. Fraszka z zadowoleniem stwierdza, że nie ma ani strychu, ani piwnicy, pod łóżkiem także czyściutko - zatem spać można spokojnie ;-)

Nawiązując do Dnia Sprzątania Biurka zostawiam Was z taką oto myślą Alberta Einsteina:

„Jeżeli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu,

znakiem czego jest puste biurko?”


wtorek, 8 stycznia 2013

What is your favorite type of exercise?

Fraszka uwielbia spacery, ale w mieście nie sprawia jej to przyjemności, więc postanowiła znaleźć sobie coś równie miłego. I zapisała się na siłownię, gdzie chodzi od połowy 2010 roku i sama jest w szoku, że tyle wytrwała. Na początku zawładnęła nią mania ćwiczeń. Przez pierwsze trzy miesiące chodziła na siłownię 4 razy w tygodniu. Po tym czasie zauważyła, że urosły jest „szwarcenegery”, zwłaszcza na łydkach. Taki wygląd jej nie zachwycił, więc przystopowała trochę z intensywnością i częstotliwością biegania na siłkę. Niestety nadszedł i taki czas, że przez cały miesiąc nie oglądała sali ćwiczeń, a maszyny tęsknie i cierpliwie na nią czekały. I się doczekały się.

Sezon ćwiczeń czas zacząć, aby pięknie prezentować się nie tylko na plaży, ale przede wszystkim, żeby dobrze się ze sobą czuć. Najważniejsza jest systematyczność i plan, którego należy się trzymać w miarę swoich możliwości. Fraszka zachęca wszystkich do poszukania takiej aktywności fizycznej, która sprawia radość. Jeśli nie jesteś miłośniczką/miłośnikiem siłowni, to może basen, albo taniec, albo po prostu spacer czy rower. Fraszka trzyma za was kciuki, a wy trzymajcie za nią – przydadzą się zwłaszcza w kwestii systematyczności.

Może komuś przyda się taki oto przewodnik: Strenght Training Guide For Women – obrazkowy podpowiadacz – Fraszka go przetestowała, co prawda poległa na ćwiczeniu „DeadLifts” (sama nazwa powinna Fraszkę od tego ćwiczenia trzymać z daleka), do niego trzeba być nieco bardziej rozciągniętym. W Internecie można także znaleźć wiele filmów video z propozycjami ćwiczeń dla dziewczyn i kobiet: