czwartek, 29 czerwca 2017

Warszawskie wieżowce

Dla kontrastu z poprzednim postem, który prezentował wieś, teraz będzie miasto. Mimo, że mam lęk wysokości, to bardzo lubię oglądać świat z wysoka. Fascynują mnie też wieżowce, lubię z nich oglądać otaczający świat. Niestety nie mam do tego wielu sposobności. Z dołu wieżowce też wyglądają bardzo sympatycznie, od jakiegoś czasu robiłam im zdjęcia i nazbierało ich się trochę.














wtorek, 20 czerwca 2017

Mazurski czerwcowy zachód słońca

Kiedyś jeden fotograf przyrody powiedział mi, że swoje najlepsze zdjęcia zrobił, jak to się wyraził "za płotem". Moje najlepsze nie są, ale zrobiłam je podobnie, bo z własnego podwórka - wyjrzałam przez okno i zobaczyłam ten piękny spektakl, niewiele myśląc złapałam, co było pod ręką, czyli telefon i pognałam cykać fotki - zachód słońca trwa na prawdę tylko chwilę, piękną chwilę. 










piątek, 16 czerwca 2017

Wiesława Bancarzewska "Powrót do Nałęczowa"

Sięgając po książkę Wiesławy Bancarzewskiej "Powrót do Nałęczowa" nie sądziłam nawet, że przeniosę się za jej sprawą do dwudziestolecia międzywojennego. O tym, że lubię filmy z tego okresu, już pisałam wiele razy na tym blogu. Książki, w odróżnieniu od filmów, pozwalają na własną kreację bohaterów i świata przedstawionego - mimo opisów, wciąż zostaje bardzo wiele pola dla wyobraźni. Świat sprzed II wojny światowej bardzo mi się spodobał i nie dlatego, że Nałęczów jest ładny, ale dlatego, że kiedyś czas płynął wolniej, a ludzie bez elektronicznych gadżetów, mieli więcej go dla siebie nawzajem.


Więcej na Fraszka&Books - Wiesława Bancarzewska "Powrót do Nałęczowa"