niedziela, 24 lipca 2016

Migawki ze Szczawnicy

(widok na Szczawnicę)

(na Palenicę wchodziłam w strugach deszczu :-()

(widok na Szczawnicę)

(widok na Szczawnicę z niebieskiego szlaku prowadzącego do rezerwatu Wysokie Skałki)

(piękne i wielkie stado owiec)

(grupka turystów mijanych na szlaku)

(szlak po deszczu)

(wieczorem w Jazz Barze - przy góralskiej muzyce - grał zespół Białopotocanie)

(Szczawnica - pijalnia wód)

(Grajcarek - po deszczu wezbrany i szumiący)

(widok z tarasu naszej kwatery)

(widok na Szczawnicę))

(Szczawnica)

(Szczawnica)


wtorek, 19 lipca 2016

Olga Rudnicka "Natalii 5"

Po kryminały sięgam bardzo rzadko. Z prostej przyczyny, nie lubię się bać, a i wyobraźnię mam niezgorszą, więc po przeczytaniu tego typu książki boję się przejść ciemną ulicą. Po cyklu o Hance (Alibi na szczęście, Krok do szczęścia, Zgoda na szczęście - ostatniej części jeszcze nie przeczytałam - czułam się trochę tym szczęściem Hanki przytłoczona) miałam ochotę na książkę śmieszną. Z tyłu głowy miałam kiedyś przeczytaną recenzję tej książki na blogu miasto książek i pamiętałam, że Padma polecała ją bardzo - napisała, że przy lekturze wybuchała śmiechem. Czegoś takiego potrzebowałam. Zwłaszcza, że czekała mnie perspektywa 5 godzin jazdy autokarem. Sporej objętości kryminał (560 stron), obiecujący dobrą rozrywkę nadawał się, aby jakoś przetrwać taką podróż. 



Więcej na Fraszka&Books: Olga Rudnicka "Natalii 5"