Czy lubicie pieczone mięso? Ja bardzo i to w zasadzie wszystkie rodzaje pieczonego mięsa: schab, polędwiczka, szynka, piersi z kurczaka, filet z indyka, udka i skrzydełka z kurczaka, kaczkę i tylko jeszcze dziczyzny i gęsi nigdy nie piekłam, na co z pewnością przyjdzie kiedyś czas. W zasadzie teraz jest dobry czas na gęsinę, tyle, że trzeba by tę gęś zdobyć. Zauważyłam, że to w mieście jest łatwiej dostać różnego rodzaju mięsa, na wsi jest z tym gorzej. Rzadko już na wsi można spotkać gospodarstwa, w których hoduje się np. wiele rodzajów zwierząt: drobiu, świń, krów, owiec. Kiedyś, tzn. jeszcze 20 lat temu, wieś była samowystarczająca. Można było tutaj znaleźć wszystko, teraz nie opłaca się hodować w zasadzie niczego. Gospodarstwa rolne stają się farmami, które specjalizują się w wytwarzaniu jednego rodzaju produktu, albo mleka, albo drobiu, albo trzody chlewnej, albo tylko zbóż, itd. Trochę tęsknię za takimi gospodarstwami, gdzie można było mieć wszystko. Dawno temu moi rodzice, mimo iż rolnikami nie byli nigdy, na niewielkiej działce hodowali świnie, krowy, konie, były także kury, kaczki, gęsi i nawet króliki i kozy oraz wszelkiego rodzaju warzywa i owoce, co na szczęście jeszcze zostało, więc od czasu do czasu raczę się ekologiczną marchewką, buraczkami, fasolką szparagową, pomidorami, jabłkami, itd. Przepraszam za ten przydługi i nostalgiczny wstęp, ale przygotowując tego posta jestem właśnie na wsi i jakoś tak zatęskniło mi się za dawnymi czasami.
Składniki:
- 1 polędwiczka,
- 1 spore jabłko,
- garść suszonej lub świeżej żurawiny (użyłam suszonej),
- 2 łyżki oliwy,
- 2 łyżki sosu sojowego jasnego,
- 2 łyżeczki musztardy (użyłam sarepskiej),
- 1 listek laurowy,
- 2 kulki ziela angielskiego,
- szczypta majeranku,
- szczypta tymianku,
- sól, pieprz.
Wykonanie:
Polędwiczkę umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem. Przygotować marynatę: do miski wlać oliwę, sos sojowy, włożyć musztardę, zioła, sól i pieprz i wymieszać to wszystko razem. Włożyć w marynatę polędwiczkę, tak aby marynata pokryła całe mięso. Miskę zawinąć folią i wstawić do lodówki na 2 godziny, maksymalnie na całą noc. Obrać jabłko i pokroić w ćwiartki, które następnie pokroić w ósemki, usuwając przy tym gniazdo nasienne. Polędwiczkę wyjąć z lodówki co najmniej pół godziny przed pieczeniem, aby nabrała nieco temperatury pokojowej. W naczyniu żaroodpornym wyłożonym folią aluminiową (można piec bez folii, albo w tzw. rękawie do pieczenia) umieścić polędwiczkę z marynatą, obłożyć ją jabłkami, posypać żurawiną. zakryć szczelnie folią i piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza przez około 1 i 1/2 godziny. Po upieczeniu ostudzić mięso. Upieczone jabłka i żurawinę można przełożyć do miski i zmiksować blenderem na sos i podawać go do upieczonego mięsa razem z puree z ziemniaków i z ulubioną surówką. Smacznego :-)