W tym roku postanowiłam zrobić pierogi wcześniej i je zamrozić. Zazwyczaj robiłam je na świeżo w dniu Wigilii. Ale zawsze byłam dość wyczerpana tą pracą, więc w tym roku rozkładam w czasie to przyjemne, choć czasem męczące świąteczne gotowanie. Przetestowałam też nowy przepis na ciasto - dodałam jajko i olej lniany. Dowiedziałam się, że kluczem do dobrych pierogów jest długie zagniatanie ciasta, co powoduje, że wytwarza się gluten, a cisto jest elastyczne.
Składniki (około 50 średnich pierogów, robionych tzw. marychą):
na ciasto:
- 500 g mąki pszennej,
- 1 jajko,
- 2 szklanki gorącej wody po 200 ml,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 2 łyżki oleju lnianego.
na farsz:
- ok. 500 g kapusty kiszonej,
- ok. 200 g grzybów suszonych - podgrzybki, borowiki moczonych w wodzie całą noc
- 1 liść laurowy,
- 2 kulki ziela angielskiego,
- 1 duża cebula
- sól, pieprz,
- szczypta majeranku,
- olej do smażenia.
Wykonanie:
Najpierw przygotowujemy farsz, można nawet dzień wcześniej i przechować go w lodówce do następnego dnia. Kapustę zalewamy wodą do poziomu kapusty. Dodajemy wcześniej namoczone grzyby oraz przyprawy i gotujemy do miękkości. Wyjmujemy liść laurowy i ziele angielskie. Gdy kapusta z grzybami będzie miękka, odcedzamy ją na sicie. Studzimy i drobno siekamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na oleju, aż się zeszkli, dodajemy kapustę z grzybami i dusimy wszystko razem kilka minut. Studzimy farsz.
Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól, jajko, olej lniany i wlewamy gorąca wodę (wodę gotuję i po przelaniu do miarki od razu wlewam do mąki). Następnie mieszamy łyżką, a gdy nieco przestygnie, wyrabiamy przez 10 minut na gładkie ciasto. Gotowe ciasto formujemy w kule, dzielimy na 4 części. Na stolnicy lub blacie rozsypujemy niewielka ilość mąki i bierzemy pierwszą część. Resztę przykrywamy bawełnianą ściereczką, aby nie wysychało. Rozwałkowujemy ciasto na grubość około 2 milimetrów, wykrawamy szklanką lub socjalnym okręgiem koła, na środku każdego układamy 1 małą łyżeczkę farszu i lepimy pierogi - tu każdy ma swoją metodę - ja zazwyczaj używam do tego tzw. "marychy" do lepienia pierogów.
Rozkładam pierogi na tacy lub desce wysypanej mąką i tak przygotowane pierogi wkładam do zamrażalki i mrożę przez całą noc. Następnie zamrożone pierogi przekładam do torebek na mrożonki i przechowuję do Wigilii, aby wtedy je ugotować.
Do dużego garnka wlewamy wodę doprowadzamy do wrzenia, dodajemy łyżkę oleju rzepakowego, aby pierogi nam się nie sklejały podczas gotowania. Wkładamy partiami i gotujemy 2 minuty od momentu wypłynięcia. Wyciągamy je z wody łyżką cedzakową i układamy na sicie do odsączenia. Następnie układamy na półmisku skropione olejem, aby się nie posklejały. Podajemy z wody lub odsmażane na maśle.