Stare książki kucharskie podają, że najlepiej wysmaża się konfitury z 5 kilogramów śliwek bez cukru. Hmm... Fraszka nie chciała robić, aż takiej ilości powideł. Dlatego wysmażyła je z 2 kg dojrzałych wrześniowych węgierek i 300 gram cukru. Smażyć przez 2 kolejne dni. I wyszły przepyszne.
Zegarek - nieodłączny motyw Twoich zdjęć :) Powidła... mmm... pycha!
OdpowiedzUsuńO tak. Zegar odmierza mi miłe chwile spędzone nad przygotowywaniem potraw, a potem przy ich konsumowaniu ;-)
Usuń