poniedziałek, 26 października 2015

Kilka słonecznych wrześniowych dni w Brukseli

Choć w Brukseli spędziłam tylko 3 dni - przeszłam to miasto na piechotę niemal wzdłuż i wszerz. I polecam właśnie ten sposób na jego zwiedzanie. Wszystkie interesujące miejsca, chciałoby się powiedzieć są w zasięgu ręki... tzn. naszych nóg. Miasto mi się bardzo spodobało. Spodobali mi się także ludzie - przechodnie, obsługujący mnie kelnerzy i kelnerki, wszelkiej maści sprzedawcy i sami turyści, tacy jak ja (z  Polski, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Kanady oraz innych zakątków świata) - wszyscy byli mili i uśmiechnięci. Może to przepiękna słoneczna pogoda sprawiła, a może to ja przyciągałam takich ludzi, bo sama byłam w doskonałym nastroju. Poza tym nikt tam nie pędził, nawet osoby pracujące w Komisji Europejskiej miały czas na lunch, na kawę poza biurem i miłą pogawędkę, łapiąc ciepłe wrześniowe promienie słoneczne :-)

Co można zwiedzić/zobaczyć w Brukseli? 

Piękną dzielnicę Chatelain, z secesyjnymi kamieniczkami (całe miasto jest mini usiane) - aktualnie jest to tzw. dzielnica chic, jak mówią mieszkańcy Brukseli - z wieloma modnymi kawiarniami, restauracjami, barami, parkami, placami, itp. Trzeba się także udać do dzielnicy Sablon. Pełnej wąskich, uroczych uliczek, kawiarenek i restauracji, zacisznych parków i zakątków oraz sklepów ze starociami, jest ich bez liku. Tu także można na każdym niemal kroku napotkać sklepy z czekoladowymi wyrobami - zwłaszcza w okolicach Pl. Du Petit Sablon (Mały Sablon).

Koniecznie trzeba też zobaczyć Pałac Sprawiedliwości - budynek Sądu - ogromnych rozmiarów budowlę (największą na świecie, sam parter ma 26 000 m2), a przede wszystkim widok rozciągający się tuż obok niego na dzielnicę Sablon i Hot Sacre - czyli Centrum. W oddali majaczy też wielka bryła Atomium (jak podaje Wikipedia: monumentalny model kryształu żelaza, powiększony 165 miliardów razy, zlokalizowany w dzielnicy Laeken, na przedmieściach Brukseli. Został zbudowany z okazji Wystawy Światowej w Brukseli w 1958 (EXPO-58) jako symbol ówczesnych naukowych oraz technicznych osiągnięć "wieku atomu".).

W tzw. Centrum koniecznie trzeba zobaczyć Manneken Pis, ale warto też poszukać Jeanneke Pis, czyli sikającej dziewczynki - mi zajęło to dobre pół godziny, bo ukryta jest w wąskiej uliczce niedaleko Galeries Royales St. Hubert. Jest też sikający pies, ale do niego już nie dotarłam - cóż... następnym razem. Sama Królewska Galeria Świętego Huberta zasługuje na to, aby się nią przejść i pozaglądać do galerii, butików, sklepów z czekoladą oraz kawiarni i restauracji. Jest to jedna z najstarszych galerii handlowych na świecie, powstała w 1847 roku. Tuż obok znajduje się Grand Palace z wysmukłym ratuszem i przepięknymi zabytkowymi kamienicami, jak np. Angel. Oprócz tego w Brukseli znajduje się wiele muzeów i galerii, na które nie miałam jednak czasu, więc na pewno jeszcze tam pojadę, aby je zwiedzić. A jest co oglądać. Na przykład w Królewskim Muzeum Sztuk Pięknych na Wzgórzu Sztuki, można zobaczyć dzieła sztuki dawnej i współczesnej malowane m.in. przez Boscha, Memlinga, Breughla, van Dycka, Rubensa, Moneta, Gauguina, 

Z czego słynna jest Belgia?

Z piwa (około tysiąca gatunków) i oczywiście z czekolady - pralinek, czekolad, trufli i wszelkich innych czekoladowych słodkości! Frytek oraz gofrów! Skosztowałam wszystkiego. Ponoć Belgia to także królestwo komiksu, ale o tym wyczytałam w Internecie. Ponadto w tym kraju produkuje się kule bilardowe (80% światowego rynku). No i brukselka, nazwę swą wzięła naprawdę od Brukseli, gdyż w Belgii uprawia się ją od ponad 400 lat.

A teraz trochę zdjęć. Miłego oglądania :-)

(Pałac Sprawiedliwości)

(Plac Poełaert tuż obok Pałacu Sprawiedliwości)

(widok na Brukselę tuż obok Pałacu Sprawiedliwości)

(uliczki i kamienice w dzielnicy Sablon)

(sklepy z antykami w dzielnicy Sablon)

(sklepy z czekoladą w dzielnicy Sablon)

(kościół gdzieś w dzielnicy Sablon)

(na placu Royale)

(Parc de Bruxelles - Parc Royal)

(Katedra św. Michała i św. Guduli)

(przed wejściem do Katedry św. Michała i św. Guduli)

(św. Michał Archanioł w Katedrze)

(food truck z kawą i małym co nieco)

(kamieniczki brukselskie)

(kościół w dzielnicy Chatelain)

(kamieniczki w dzielnicy Chatelain)

(przed parlamentem Unii Europejskiej)

(Parlament Unii Europejskiej od strony parku Leopolda)

(Park Leopolda)

(Budynek Komisji Europejskiej)

(Park Cinquantenaire)

(wejście do Galerii Królewskiej św. Huberta)

(Galeria Królewska św. Huberta)

(Sklep z czekoladkami w Galerii Królewskiej św. Huberta)

(błądzę po uliczkach Centrum w poszukiwaniu sikającej dziewczynki)

(pomnik sikającej dziewczynki - Janneke Pis - zdjęcie nieostre, bo omal nie utopiłam mapy ;)

(słynne i niestety dość drogie belgijskie czekoladki)

(w drodze na Grand Place - na którym znajduje się Ratusz i piękne kamienice)

(pomnik sikającego chłopca - Manneken Pis)

(popijam belgijskie piwo w pubie, której nazwy nie wymówię - Poechenellekelder)

(mają tu, w pubie Poechenellekelder, ponad 80 rodzajów belgijskiego piwa)

(na uliczkach Centrum)

(Ratusz Miejski w Brukseli)

(po prawej Maison du Roi, siedziba królów hiszpańskich w XVI w., obecnie Miejskie Muzeum, po lewej zabytkowa kamienica Angel)

(zabytkowa kamienica na Grand Place)

(Park Mały Sablon)

(widok na jeden z wielu belgijskich kościołów z Parku Mały Sablon)

(ulica Waterloo – najwięcej tu słynnych butików)

(budka na placu Jordan – najlepsze frytki w mieście)

(na pograniczu dwóch dzielnic Chatelain oraz Ixelles – widok plac Ste-Croix z kościołem o takiej samej nazwie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz