Książek Nicholasa Sparksa przeczytałam już kilka. Mogę powiedzieć, że jestem fanką jego prozy. Jego opowieści zawsze są wielowymiarowe i dają do myślenia. Są słodko-gorzkie. Jak życie. Miałam sobie tę książkę zostawić na czas Bożego Narodzenia. Lubię wtedy czytać książki, w których są nawiązania do świątecznego czasu, ale postanowiłam jednak już teraz zorobić sobie taką przyjemność. Może i dobrze, bo podczas Świąt chodziłabym z oczyma czerwonymi od łez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz