O książkach Jakuba Małeckiego słyszałam już dawno, że dobre, że super, że warto przeczytać. Wiedziałam, że to raczej książki do przeczytania na raz, więc nie chciałam ich sobie kupować. Natomiast opowiedziałam o tym autorze mojej koleżance, która pracuje w naszej wiejskiej bibilotece. I niedawno zamówiła trzy jego książki: "Nikt nie idzie", "Dżozef" oraz "Saturnin". W ogóle muszę rzec, że jak na wiejską bibliotekę publiczną, to mamy sporo nowości, jak: "Chłopki. Opowieść o naszych babkach". Mam już tę książkę i bardzo jestem jej ciekawa. Tym, bardziej, że niedawno przeczytałam sobie sagę Ewy Szymańskiej „Bo trzeba żyć. Apolonia. Gabrynia. Rodzina”, w któtrej zostało opisane chłopskie życie na podlaskiej wsi i chce sobie tę pozyskaną stamtąd wiedzę zderzyć z czyś, co powieścią nie jest.
Więcje na Fraszka&Books: Jakub Małecki "Nikt nie idzie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz