Mam tu niedaleko taki zdziczały ogród. Kiedyś było tam domostwo, jak duże, nie wiem, ale stało w pięknym miejscu na wzgórzu. Jest trochę odludne miejsce - takie "in the middle of nowhere" i zastanawiam się, kto i jak tu żyli kiedyś ludzie. Natomiast widok stąd jest przepiękny, zarówno latem, jak i zimą. Przez całe lato do późnej jesieni kwitną tu coraz różne kwiaty - od masy bzu, po takie drobne niebiesko-filetowe chryzantemy. Zerwałam trochę kwiatów do wazonu, resztę zostawiłam dla pszczół, motyli i trzmieli.
ps. jeśli ktoś zna nazwę tych kwiatów, będę wdzięczna za jej podanie w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz