Zupełnie niespodziewanie dla mnie samej znalazłam się na przedpremierowym pokazie filmu Paddington, który w Wielkiej Brytanii zdobył już serca wszystkich małych i dużych dzieci. Za ten zaszczyt pięknie dziękuję Radiu Kolor, dzięki któremu mogłam obejrzeć film o sympatycznym i grzecznym misiu z Peru.
Miś Paddington przybywa do Londynu z Peru, gdzie mieszkał szczęśliwie ze swoją ciocią i wujkiem w dzikiej głuszy. Ulubionym zajęciem misia było zajadanie konfitury z pomarańczy. Misiowa rodzinka żyje sobie szczęśliwie i spokojnie, wspominając dawne czasy, gdy pewien podróżnik przybył w dzikie zakątki Peru i ofiarował im "część swojego świata" w postaci książek, nagrań, z których misie uczą się języka angielskiego. Za każdym razem, gdy wspominają owego podróżnika, zarzekają się, że kiedyś skorzystają z jego zaproszenia i wybiorą się do Londynu. I tak żyją sobie szczęśliwie i spokojnie, lecz pewnego dnia ta sielanka zostaje brutalnie przerwana przez trzęsienie ziemi, w którym ginie wuj misia, a ich dom zostaje doszczętnie zniszczony. Zrozpaczona ciotka i miś postanawiają pojechać do Londynu, jednak w ostatniej chwili stara ciotka rezygnuje z wyprawy i miś wyrusza sam na drugi koniec świata. Liczy, że w Londynie spotka samych uprzejmych ludzi, że na pewno odnajdzie podróżnika i swój nowy dom.
Czy miś odnajdzie podróżnika? Czy znajdzie tam bezpieczną przystań? Czy będzie tam jego ulubiony przysmak? Czy pierwsza napotkana rodzina okaże się przyjazna, czy też zupełnie nieprzyjazna? Gdzie podzieje się mały miś? Czy Londyn jest dla niego bezpiecznym miejscem, a może grozi mu poważne niebezpieczeństwo? Kto czyha na życie misia?
Koniecznie zabierzcie na ten film swoje córki, synów, wnuczki, wnuków, siostrzenice i siostrzeńców :-) słowem wszystkie dzieci małe i większe też. Będę się świetnie bawiły*, a może przejmą od sympatycznego misia Paddingtona trochę grzecznego zachowania.
* Fantastycznie było słyszeć, jak dzieciaki oglądające ten film w kinie przeżywały przygody sympatycznego misia z Peru.
Aż chce się ten film obejrzeć :)
OdpowiedzUsuń