poniedziałek, 8 września 2014

W górach jest wszystko co kocham - Bieszczady: Połonina Wetlińska

Gdy będziesz schodzić z Połoniny Wetlińskiej szlakiem od Chatki Puchatka do Przełęczy Wyżnej, na pewno miniesz obelisk poświęcony poecie Jerzemu Harasymowiczowi. Warto się przy nim zatrzymać, bo widnieje na nim pierwsza zwrotka jednego z najbardziej znanych jego wierszy. Oto on:


Jerzy Harasymowicz "W górach jest wszystko co kocham..."

W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka

Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczem

Ja się tam urodziłem w piśmie
Ja wszystko górom zapisałem czarnym
Ja jeden znam tylko Synaj
Na lasce jałowca wsparty

I czerwień kalin jak cyrylica pisze
I na trombitach jesieni głosi bór
Że jedna jest tylko mądrość
Dzieło zdjęte z gór

Poniżej migawki z Połoniny Wetlińskiej z sierpnia 2014r. i krótki opis szlaku:

(Jesteśmy na żółtym szlaku ze Satrego Sioła na Połoninę Wetlińską - tak wygląda widok, jak tylko wychodzi się szlakiem z lasu i spogląda za siebie - w dole jest Wetlina Satre Sioło. Mapa podaje, że czas przejścia ze Starego Sioła do Przełęczy M. Orłowicza to 2:15, ale można ten dystans przejść szybciej)

(Widok z Przełęczy M. Orłowicza na Połoninę Wetlińską - tam idziemy :-)

(Widok na Przełęcz M. Orłowicza (1093) tam byliśmy oraz na Smerek (1222)

(Zmierzamy do schroniska PTTK Chatka Puchatka i podziwiamy widoki. Mapa podaje, że trasę od Przełęczy M. Orłowicza do schroniska przejdziemy w 2:15 czerwonym szlakiem, po drodze miniemy Hnatowe Berdo (1187), Osadzki Wierch (1253) oraz Roh (1255) i nie ma się co śpieszyć, warto podziwiać widoki i uśmiechać się do mijanych po drodze turystów... ;-)

(... warto też wsadzić nos w kwiatki, a nawet pstryknąć fotkę - żółte kwiatki wyglądają jak dziurawiec zwyczajny, ale głowy nie dam, a niebieskie - to goryczka trojeściowa)

(Wędrujemy... nie będzie padać ;-)


(Połoniną Wetlińską szlak prowadzi to w górę, to w dół... teraz jest z górki, ale jeszcze się zmęczymy idąc pod górkę)


(Takie widoki i do szczęścia więcej mi nie trzeba niczego)

(Warto od czasu do czasu się odwrócić, aby zobaczyć, że za nami także piękne widoki. Najwyższy widoczny szczyt po lewej to Smerek, a w dole mamy dolinę Sanu i szlak do nieistniejącej wsi Krywe z dobrze zachowanymi ruinami cerkwi z 1842r.)

(Jeszcze jeden rzut oka za siebie... eh... pięknie jest)

(I jeszcze jedno spojrzenie - trzeba przecież zapamiętać to piękno na długo)

(Jak dobrze, że na szlaku jest nas - miłośników chodzenia po górach - wciąż sporo)

(Bieszczady nie są wysokimi górami, ale ich magia jest wielka)

(Najbardziej charakterystyczny widok, którego nie można pomylić z niczym innym - Połonina Wetlińska)

(Widok na Połoninę Wetlińską tj. na Osadzki Wierch (1253) z lewej oraz Roh (1255) z prawej z pod Chatki Puchatka - jest tu nas jak widać sporo. Tuż obok schroniska zobaczymy szczyt Hasiakową Skałę (1232)

(Pod Chatką Puchatka - chwila na zasłużony odpoczynek, a nawet na małą nagrodę - kubek kawy i czekoladowego batonika)

(Schodzimy spod Schroniska PTTK Chatka Puchatka szlakiem żółtym (tzw. końską drogą) do Przełęczy Wyżnej - zajmie nam to 45 minut. Na dole natkniemy się na wspomniany na początku obelisk J. Harasymowicza. Po 30 minutach możemy odbić czarnym szlakiem do Górnej Wetlinki. Można jeszcze zejść szlakiem czerwonym do Brzegów Górnych - co zajęłoby nam 1 godzinę)

(Jesteśmy już prawie na Przełęczy Wyżnej i jeśli mamy szczęście, to złapiemy stopa lub busa do Ustrzyk Górnych lub w drugą stronę do Wetliny, Cisnej lub jeszcze dalej, jak ja - do Wołkowyji)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz