środa, 6 listopada 2013

Sok z "działkowych" winogron

Jakiś czas temu Fraszka oddała się "winobraniu". Szumnie to brzmi, a była to w zasadzie namiastka, tego o czym marzy Fraszka. A marzy o podróży do Włoch, nie tylko na winobranie... ech... "Winobranie" było na działce. Pogoda dopisała, plony były obfite. Za bądź, co bądź ciężką pracę otrzymała zapłatę w naturze... w winogronach rzecz jasna. Przytargała jakieś trzy kilogramy do domu i zabrała się z zapałem za zajadanie (w tej właśnie kolejności, choć na działce zjadła ich już naprawdę dużo) i przerabianie ich... na sok. Jeśli jeszcze zachowały się wam na działce takie oto winogronka, to możecie z nich zrobić sok. Fraszka gwarantuje, że będzie wyśmienity, o niebo lepszy od soków z kartoników ;-)



Składniki:
około 2,5 kg ciemnych małych winogron,
około 300 g cukru.

Wykonanie:
Rzeczone winogrona umyć, pozostawić na sicie do odsiąknięcia, oderwać z szypułek i wrzucić do dużego garnka z grubym dnem i gotować na małym ogniu. Gdy winogrona się rozpadną i wypuszczą duuuuużo soku. Odcedzić je na gęstym sicie. Następnie uzyskany sok przelać do garnka, dodać cukier, wymieszać i gotować na wolnym ogniu. Jeśli pojawi się piana, a pojawi się na pewno, usuwać ją. Zagotować sok. Bardzo gorący zlewać do wyparzonych i wysuszonych uprzednio słoiczków lub butelek. Zakręcić i odwrócić do góry dnem, aby słoiki się zamknęły. Fraszka nie pasteryzowała ich dodatkowo. Z tej ilości winogron wyszedł jeden duży litrowy słoik i 2 małe po 300 ml.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz