wtorek, 30 lipca 2013

Niezłe ziółka

Zioła są niezastąpionym i w zasadzie koniecznym składnikiem każdej dobrej kuchni. Fraszka nie wyobraża sobie bez nich gotowania. Jej ulubione zioła to bazylia, mięta, tymianek, rozmaryn oraz szałwia. To ostatnie ziółko można wykorzystać na wiele sposobów, ale chyba najbardziej znane jest masło szałwiowe. W tamtym roku latem, gdy Fraszka dostała doniczkę ze świeżą szałwią od koleżanki, a parmezan przyjechał prosto z Włoch, Kobieta Renesansu zabrała się za robienie "gnudi" - klusek ze szpinakiem, ricottą i parmezanem oraz masłem szałwiowym. PYCHA! Przepis pochodzi oczywiście z ulubionego bloga white plate. W tym roku szałwia rośnie w ogródku u siostry Fraszki, więc "gnudi" też będą :-)

(szałwia)

Bazylię Fraszka dodaje do wszelkich potraw z pomidorów, a czasem po prostu zjada ją na kanapce. Z bazylii można oczywiście zrobić pesto i takie również w tamtym roku Fraszka robiła, gdy uległa urokowi kuchni włoskiej. Przepis na pesto znajdziecie na niezrównanym white plate - pesto z bazylii, oczywiście.

(bazylia)

Lubczyk, to nowość dla Fraszki. Jakieś sugestie? Na pewno w ulubionych blogach kulinarnych jakieś zastosowanie się dla tego ziółka znajdzie ;-)

(lubczyk)

I na koniec mięta. Dodana do wody z cytryną na te upały pomoże ugasić pragnienie swym orzeźwiającym smakiem. Fraszka młodziutką miętę suszy i zamyka w szczelnych słoikach, aby wspomagać się miętową herbatką, gdy dokucza jakiś ból żołądka. Miętę do suszenia należy zrywać, gdy jeszcze nie zakwitła i oczywiście w słoneczne dni.

(mięta)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz