niedziela, 27 stycznia 2013

W starym kinie...

Dawno, dawno temu w telewizji polskiej w każdą niedzielę był emitowany cykl "W starym kinie". Fraszka z niecierpliwością czekała na te filmy i oglądała je z radością. Przedwczoraj wpadła jej w ręce płyta z filmem "Manewry miłosne" z 1935 roku. Film został poddany rekonstrukcji dźwięku i obrazu, fachowo nazywa się to "masteringiem cyfrowym". Na płycie znajduje się fragment filmu, gdzie pokazano obraz przed rekonstrukcją i obok po modyfikacji. Różnica jest ogromna. Film oglądało się Fraszce z przyjemnością. Zobaczyć świat sprzed II wojny, to coś. Na filmie pokazana została np. droga, wzdłuż, której rosły młode jeszcze drzewa, te drzewa mogły mieć jakieś 10 lat, czyli zostały posadzone po I wojnie światowej. W Polsce mamy wiele dróg, przy których rzędami rosną wiekowe 'romantyczne' drzewa i większość jest zapewne z tego okresu.

O czym jest film? Najkrócej - o miłości! Można by nawet pokusić się o nazwanie tego filmu komedią romantyczną. Mamy głównego bohatera porucznika Niko (gra go Aleksander Żabczyński), którego sroga rodzina w osobach dwóch ciotek i wuja, chce jak najszybciej ożenić. Ale nie tak łatwo tego wesołka, duszę towarzystwa i pierwszego do każdej zabawy wojaka do tego zmusić. Kandydatka już jest - to baronowa Kolmar (Tola Mankiewiczówna). Nico Quanti jest hrabią, więc rodzina chce go ożenić z równie wysoko urodzoną osobą. Na balu Niko poznaje piękną, lecz tajemniczą kobietę (baronowa z maską na oczach), tańczy z nią, rozmawia i wiele nie trzeba by się w niej zakochał. Nawet nie podejrzewa, że tę właśnie kobietę upatrzyła mu na żonę kochana rodzinka. Wściekły, że musi złożyć wizytę baronowej, wpada na pomysł, aby zamienić się rolami ze swoim ordynansem. Baronowa i jej pokojówka (Mira Zimińska) dostrzegają to przez okno i także zamieniają się rolami. Wynika z tego seria śmiesznych pomyłek i gagów. Zamiana ról wychodzi na jaw, ale ponieważ i ordynans i porucznik zakochują się w swoich partnerkach, wszystko kończy się dobrze.

Dociekliwa natura Fraszki kazała jej natychmiast poszukać więcej informacji, nie tylko o tym jedym filmie, ale także o innych filmach sprzed II wojny światowej. Fraszka znalazła w Internecie fantastyczną stronę: http://www.filmpolski.pl/, tworzoną przez Wydział Reżyserii Filmowej i Telewizjnej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi - świetna robota! Jest tam wszystko o  filmach od roku 1902.

Tu więcej info o filmie "Manewry miłosne" (reżyserzy, aktorzy, słowa piosenek):

Fraszka postanowiła poszukać w Internecie innych filmów i oczywiście na youtube jest ich trochę, m.in. "Paweł i Gaweł" z 1938r., z fantastyczną grą Adolfa Dymszy i Eugeniusza Bodo, który Fraszka natychmiast obejrzała i ucieszyła się, że teraz już wie, skąd pochoszi piosenka "Ach śpij kochanie", którą namiętnie śpiewała swojemu siostrzeńcowi i siostrzenicy :-)  Tu piosenka:


Na liście fimów do obejrzenia znalazły się m.im.:
  • Pani minister tańczy, 1937r.
  • Ada! To nie wypada!, 1936r.
  • Dwie Joasie, 1935r.
  • Co mój mąż robi w nocy, 1934r.
  • Moi rodzice się rozwodzą, 1938r.
  • Druga młodość, 1938r.
  • Trzy serca, 1939r.
  • Dziewczęta z Nowolipek, 1937r.
  • Czy Lucyna to dziewczyna?, 1934r.
  • Niedorajda, 1937r.
  • Zapomniana melodia, 1938r.
Fraszka śmie twierdzić, że gdyby nie wojna, to w tworzeniu komedii romantycznych Polska byłaby naprawdę niezła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz