Teraz, w czerwcu jest najlepszy czas, aby przygotować zdrowy syrop z kwiatów czarnego bzu. W tym roku jest go cała masa i już kwitnie na potęgę. Warto się pośpieszyć, bo gdy przekwitnie, trzeba będzie poczekać do jesieni na jego owoce, które też są cennym surowcem prozdrowotnym.
Czarny bez jest bogaty w witaminy i minerały, zawiera m.in.: beta karoten, witaminy A, B1, B2, B3, B6, C oraz potas, wapń, magnez, sód, fosfor, sód. Zawiera także pierwiastki śladowe takie jak: żelazo, miedź, mangan i cynk, flawonoidy i kwasy fenylowe, garbniki oraz pektyny.
Więcej prozdrowotnych informacji o syropie z czarnego bzu znajdziecie na blogu Agnieszki Maciąg, skąd zaczerpnęłam ten przepis.
Kwiaty czarnego bzu można też ususzyć i robić z niego napary, ale o tym innym razem napiszę.
Składniki:
- ok. 40 baldachów kwiatów czarnego bzu (dobrze rozwiniętych),
- sok wyciśnięty z 5 cytryn,
- 2 litry wody,
- 1 kg cukru.
Wykonanie:
Kwiaty odciąć nożyczkami od zielonych łodyżek. Wrzucić je do dużego garnka i zalać 2 litrami wrzącej wody. Zostawić w chłodnym miejscu na co najmniej 12 godzin (lub na całą noc). Następnie przecedzić, dodać cukier, sok z cytryny i wymieszać. Podgrzewać, aby cały cukier się rozpuścił, a całość doszła do wrzenia i natychmiast wyłączyć. Nie gotować. Przelać do wyparzonych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem do całkowitego wystygnięcia. Nie trzeba ich już pasteryzować. Mi wyszło 9 niedużych słoiczków.