wtorek, 31 maja 2016

Prosty obiad: pstrąg tęczowy, szparagi, ziemniaki z koperkiem

Uwielbiam szparagi. Już dwa razy robiłam risotto ze szparagami, także dwa razy gotowałam je na parze, aby stały się dodatkiem, tak, jak do tej propozycji prostego obiadu. Czasem tak niewiele trzeba, aby było zarazem i smacznie i wykwintnie. O mojej miłości do ryb już pisałam nie raz, więc nie dziwi, że szparagi są tu w towarzystwie ryby.


Składniki (porcja dla 2 osób):

  • filet pstrąga tęczowego,
  • pęczek szparagów,
  • 4 ziemniaki,
  • pęczek koperku,
  • 2 łyżeczki masła,
  • plasterki cytryny,
  • sól.
Wykonanie:
Koperek umyć, osuszyć i drobno pokroić. Filet ryby umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, ułożyć w naczyniu żaroodpornym, można zawinąć w folię srebrną, posypać solą, częścią posiekanego koperku, (resztę zostawić do ziemniaków), obłożyć plasterkami cytryny i dwoma łyżeczkami masła. Piec przez 15-20 minut w piekarniku, lub jak ja - w prodiżu. Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końce (same odłamią się w odpowiednim miejscu), obrać ze skórki, gotować na parze przez 10-15 minut. Ziemniaki umyć, obrać i gotować w wodzie pod szparagami 20-25 minut lub dłużej do miękkości. Na talerzach układać szparagi, rybę, ziemniaki posypane koperkiem. Szparagi można polać roztopionym masłem i lekko posolić. Smacznego :-)



wtorek, 24 maja 2016

Prosty obiad: halibut pieczony na maśle i sałatka

Zazwyczaj rybę piekę zawiniętą w folię srebrzystą w piekarniku, a ostatnio z braku tegoż, w prodiżu, albo na parze, też zawiniętą we wspomnianą folię - tak jest najszybciej, najprościej i najsmaczniej. Ale ostatnio zachciało mi się ryby smażonej. Pamiętam, że w dzieciństwie jedliśmy dużo ryb, bo mój tata je uwielbiał, zarówno łowić, sprawiać i oczywiście jeść - smażyła je mama. Nas też często zaganiał do "skrobania" ryb - nie znosiłam tego, ale dzięki temu nauczyłam się to robić. A było to tak, że albo tata sam łowił ryby, albo przyjeżdżał tzw. "facet z rybami". Prawie nigdy nie zdarzyło się, aby od "faceta z rybami" nie zostały zakupione jakieś ryby, może zdarzyło się to ze 3 razy, gdy tata uznawał, że ryby nie są świeże i dobre. Były to najczęściej płotki, okonie, leszcze, karasie, a także szczupaki i węgorze, których mama nie znosi do tej pory, bo przypominają jej węża. Uwielbiałam takie ryby smażone przez moją mamę i ostatnio zatęskniłam za tym smakiem. Rzecz jasna, tego smaku nie da się powtórzyć, co nie znaczy, że moja ryba nie była dobra - była, i to wyśmienita.


Składniki:
  • filet świeżego halibuta,
  • sól,
  • 2-3 łyżki bułki tartej,
  • 2 łyżki masła,
  • 1 łyżka oliwy.
Na sałatkę:
  • duża garść różnych sałat, lub jednej sałaty masłowej, lodowej,
  • 6 pomidorków koktajlowych,
  • 6 truskawek,
  • 3 ogórki konserwowe,
  • szczypta ziół prowansalskich,
  • łyżka soku z cytryny,
  • 3 łyżki oliwy,
  • sól, pieprz do smaku.
Wykonanie:
Rybę umyć pod bieżącą wodą, osuszyć ręcznikiem papierowym, ułożyć na desce i posypać solą. Zostawić na chwilę i zająć się przygotowaniem sałatki. Sałatę umyć, osuszyć na sicie, włożyć do miski. Pomidorki i truskawki umyć i także osuszyć na sicie, następnie pokroić w kawałki, dorzucić do sałaty. Także ogórki konserwowe pokroić na kawałki i dorzucić do miski. Dla zaostrzenia smaku można dodać 1/4 małej cebuli pokrojonej w małą kosteczkę. Do oddzielnej miseczki wlać oliwę, sok z cytryny, dosypać zioła prowansalskie i po szczypcie soli i pieprzu i porządnie to wymieszać a następnie polać sałatkę i wymieszać. Odstawić, aby się nieco przegryzły smaki. Zająć się rybą, na średnim gazie postawić dużą patelnię wlać oliwę i włożyć masło. Na duży talerz wysypać 3 łyżki bułki tartej i otoczyć w niej rybę, a następnie na średnim ogniu smażyć rybę z każdej strony, do złotego koloru - po około 3-4 minuty w zależności od grubości fileta. Usmażoną rybę przełożyć na talerz, dorzucić sałatkę i zajadać. Smacznego.



niedziela, 22 maja 2016

Smoothie: banan, truskawki, kiwi i coś jeszcze

Znów jest cudownie ciepło. Bardzo mnie to cieszy, choć za zbyt dużymi upałami nie przepadam, to po tych zimnych dniach z lodowatym powietrzem jest to przyjemna odmiana. Cytrusy, a także nasze rodzime truskawki są owocami, które przy takich temperaturach pozwolą nam się nieco ochłodzić. Przygotowałam koktajl z jednego banana, kiwi i garści truskawek oraz wodę z owocami (plasterki: truskawki, kiwi, cytryna) i lodem - przyjemnie :-) I oddałam się lekturze książki "Alibi na szczęście" Anny Ficner-Ogonowskiej.