sobota, 7 grudnia 2013

Czekoladowy piernik świąteczny

Mikołajki minęły, to znak, że przygotowania do świąt można zacząć. Fraszka uwielbia Święta Bożego Narodzenia. Zarówno w wymiarze duchowym (roraty, adwent, pasterka, kolędy), jak i tym świeckim (kolorowe światełka, ozdoby choinkowe, radość z obdarowywania prezentami). Już w listopadzie razem ze swoją mamą przygotowuje plan, co będą gotować, co piec, co podawać i czy w tym roku będą prezenty. U Fraszki prezenty są co 2 lata, aby nie dać się zwariować konsumpcyjnemu szaleństwu przedświątecznych zakupów. W tym roku są :-) Zostały zakupione już w połowie listopada i czekają na zapakowanie, co już wkrótce nastąpi ;-)


Co roku Fraszka przygotowuje piernik. Przegląda książki, internet i czasopisma w poszukiwaniu idealnego przepisu, nie za trudnego, i nie udziwnionego. Długo dojrzewające pierniki i skomplikowane receptury to nie dla niej. W tym roku postanowiła przygotować coś prostego, a jednocześnie sprawdzonego. Proponowany tu przepis został przetestowany dwa razy, zanim zostanie upieczony na krótko przed Świętami. Wygląda świetnie i smakuje rewelacyjnie. Możecie go śmiało piec. Jest to przepis inspirowany keksem czekoladowo-bananowym Liski z white plate. Zamiast bananów dodamy do niego powidła śliwkowe i oczywiście przyprawę do pierników. W wyniku tych kulinarnych poszukiwań i modyfikacji powstał ekspresowy piernik czekoladowy. Smakuje wspaniale i łączy w sobie, to wszystko, co Fraszka kocha: korzenny smak i czekoladę. Zatem do dzieła.

Składniki:
  • 150g miękkiego masła,
  • 170g cukru,
  • 175g mąki pszennej,
  • 3 jajka,
  • 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 15g kakao (można pominąć, ale kolor będzie mniej intensywny),
  • 100g gorzkiej czekolady,
  • 1 słoiczek powideł śliwkowych (najlepiej domowych),
  • 1 przyprawa do pierników dowolnej firmy (raz Fraszka robiła przyprawę korzenną samodzielnie, bo w okolicznych sklepach nie było ani grama owej: 1 łyżeczka mielonego imbiru, 1 łyżeczka mielonego cynamonu, 5 ziaren ziela angielskiego lub 7 ziaren pieprzu czarnego roztartego w moździerzu, 5 goździków roztartych w moździerzu, 1 łyżeczka gałki muszkatołowej).


Wykonanie:
Najpierw wszystkie składniki wyjmujemy z lodówki, szafki i zostawiamy na ponad pół godziny, aby się ogrzały do temperatury pokojowej. Najważniejsze jest, aby masło było naprawdę miękkie, wtedy szybko i bardzo dobrze utrze się nam z cukrem. W tym czasie rozpuszczamy czekoladę, najlepiej w kąpieli wodnej, czyli bierzemy garnek wlewamy do niego wody i podgrzewamy na gazie. Wstawiamy do tego garnka miseczkę lub mniejszy garnuszek, do którego wrzucamy połamaną na kostki czekoladę*. Następnie ucieramy masło z cukrem na gładką masę. Do masy dodajemy po jednym jajku i dokładnie ubijamy. Przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao oraz przyprawę do piernika dodajemy do masy i mieszamy łyżką. Następnie dodajemy powidła śliwkowe i roztopioną czekoladę i wszystko dokładnie mieszamy. Do wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia keksówki (25 cm) przekładamy ciasto i pieczemy 60 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza. Ciasto jest gotowe, gdy wbity patyczek do szaszłyków jest suchy. Jeśli nie jest suchy, to trzeba jeszcze ciasto podpiec 5-10 minut, ale bez zwiększania temperatury. Ciasto studzimy w formie, następnie je z niej wyjmujemy i zawijamy w folię aluminiową i w niej przechowujemy piernik.


Smacznego :-)

Czekolada bardzo szybko się rozpuszcza. Ma bardzo niską temperaturę topnienia, jakieś 36-38 stopni Celsjusza, mniej więcej tyle ile w naszych buziach :-) Podczas tej czynności trzeba uważać, aby woda nie dostałą się do czekolady, bo... klapa, tzn. czekolada się zbryla. Jest jednak sposób na jej uratowanie, dolewamy mleka i intensywnie mieszamy. I ponownie rozpuszczamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz